Politolog: Tusk może bać się Morawieckiego
Zdaniem gościa "Radia Maryja" obecnie w sondażach już możemy zaobserwować "konsumpcję" elektoratu Polski 2050 kosztem Koalicji Obywatelskiej.
– Szymon Hołownia stracił to, co zyskał wcześniej kosztem Platformy. To jest ten sam elektorat, który jest politycznie bardzo mało uświadomiony. Poza wizerunkowymi elementami nie ma on ugruntowanych poglądów – komentował wykładowca KUL.
Politolog negatywnie ocenił merytoryczny aspekt działalności politycznej Szymona Hołowni. – To człowiek nie mówiący nic w sensie treściowym poza swoimi internetowymi opowiastkami. W dodatku nie ma on żadnego dorobku politycznego, chyba nigdy nie był nawet radnym. Nagle ktoś taki zyskuje poparcie. To świadczy o tym, że mamy do czynienia z elektoratem żyjącym w przekonaniu, że jest wykształcony i uświadomiony, ale tak naprawdę nie ma żadnego rozeznania politycznego – ocenił.
Ekspert skomentował też strategię obraną przez Platformę Obywatelską po objęciu jej przez byłego szefa Rady Europejskiej.
– Donald Tusk obecnie skupia się na przyciągnięciu elektoratu m.in. Szymona Hołowni. Prawdziwa batalia z Prawem i Sprawiedliwością zacznie się potem. Natomiast ma on wszystkie ujemne elementy, które podorują, że dla większości Polaków powrót jego rzadu nie jest mile widziany – powiedział prof. Ryba.
"Tusk może bać się Morawieckiego"
Politolog odniósł się również do teorii wypowiedzianej na łamach "Super Expressu" przez jednego z polityków PO. Według niej Mateusz Morawiecki miałby być postrzegany jako dużo trudniejszy przeciwnik dla Tuska od Jarosława Kaczyńskiego.
– Donald Tusk może bać się Mateusz Morawieckiego, bo jest to dziś realnie rządzący premier, który może pokazywać pewne osiągnięcia gospodarcze, np. jakie jest bezrobocie, płaca minimalna czy dochody budżetowe w porównaniu z rządami Tuska. To samo mógłby mówić Jarosław Kaczyński, przy czym media zrobiły mru taką gębę, że można nim straszyć. Dlatego to tak wygląda – stwierdził prof. Mieczysław Ryba.